mało powiedziane król

zgadzam się z tym stwierdzeniem powyżej poprostu nikt go nie zatąpi jest poprostu genialny

Wspaniały, wspaniałym, wspaniały ! Jeden z największych o ile nie największy z aktorów kina :)

Nazywano go Demon Ruchu. On nawet jak stał nieruchomo to poruszał się twarzą. Geniusz, mam wrażenie że w niemym kinie też by się odnalazł.

Czemu kiedyś rodzili się tacy wspaniali ludzie jak właśnie Louis de Funes czy John Wayne. Czemu kiedyś wszystko było lepsze???

Bo dziś liczy się akcja, efekty specjalne, i to się sprzedaje. Taka moda, zachłyśnięcie się techniką i oszołomienie widza fajerwerkami, gra aktorska i operowanie dowcipem schodzą na drugi plan. Jeszcze z dziesięć a może dwadzieścia lat i być może to się przeje i przesyci przeciętnemu widzowi.