Faktycznie jest imponująca, nawet bardzo :) Jednak czytałam gdzieś, że w jego pierwszych filmach pojawiał się na ekranie tylko na kilka minut, dlatego pojawił się w tak wielu . Nie wiem jednak, czy to prawda, ponieważ niewiele filmów z tym panem widziałam. Oglądałaś/łeś może, któreś z nich, żeby móc mi powiedzieć czy to prawda ? :)
Tak, takim filmem na pewno są "Gracze" (1950), "Czerwona róża" (1951) albo "Siedem grzechów głównych" (1952), który jest właściwie zlepkiem kilku nowelek filmowych. Jednak ciekawe są poważne dramaty i kino kryminalne, w których początkowo grywał: "Intryganci" (1954), albo "Czarny rynek w Paryżu" (1956) z Jean Gabin.
W zdecydowanej większości filmów gra niestety role epizodyczne. Na przykład wszystkie, które wymienił Saint_Dumas, łącznie z obrazem "Intryganci" i "Czarny rynek w Paryżu" (w drugim miał ciut większą rolę, jednak ciagle niewielką). Z wczesnych filmów, gdzie grał pierwsze skrzypce polecam "Jak włos w zupie" z 57 roku oraz "Taxi, ruletka i corrida" i "Ani widu, ani słychu" (oba z 58 roku). Nie jestem pewny czy wcześniej miał główne role, ale chyba nie. Kolejną dużą rolę zagrał w filmie "Znikający trup" z 61 roku. W 62 roku w dwóch filmach ma znaczące role, jednak są to filmy składające się z odrębnych nowel, de Funes gra tam więc tylko przez kilkanaście minut (filmy "Diabelskie sztuczki" oraz "Szczęściarze"). Od 63 roku grywał już wyłącznie główne role (oprócz filmu "Wąchać kwiatki od spodu", gdzie grał jeszcze postać z drugiego planu).