Wiem, że nie wpływa to w żaden sposób na odbiór filmu, ale oglądając go ostatnio po raz kolejny, zauważyłem ciekawą nieścisłość. Krótkie zestawienie faktów:
1. Zamrożony to Paul Fournier, dziadek żony Huberta de Tartas.
2. Katastrofa, w wyniku której Fournier utkwił na 65 lat w bryle lodu, wydarzyła się w 1905 roku.
3. W chwili katastrofy Fournier miał 25 lat, urodził się więc w 1880 roku (ewentualnie o rok wcześniej lub później od tej daty).
4. Kiedy de Tartas i jego żona Edmee znajdują na cmentarzu grób babci Edmee (czyli żony zamrożonego Paula Fourniera), przez chwilę dość wyraźnie widać napisy na jej nagrobku, z których wynika, że pochowana tam kobieta to Isabelle Fournier, żyjąca, UWAGA, w latach 1836-1908.
Wynikałoby stąd, że tytułowy Hibernatus miał żonę o jakieś 44 lata starszą od siebie. Gdyby nawet założyć, że ożenił się z nią jako 18-latek i zaraz po ślubie zaszła w ciążę, to i tak urodziłaby pierwsze dziecko po sześćdziesiątce - ktoś tu czegoś nie przemyślał przy realizacji tej skądinąd całkiem przyjemnej komedii.