Ostatnia część trylogii niestety przynosi zawód. Głównie ze względu na zakończenie, które nie tylko niczego nie rozstrzyga, ale również odbiega jakością od poprzednich odsłon.
Pod względem humoru też jest poziom niżej. "Łóżkowe" zabawy Bertranda i Juve'a oraz wizje duchów inspektora to gagi nie dorównujące poziomowi nawet tych najsłabszych z pierwszego Fantomasa. Sceny akcji są już lepiej wykonane. Niestety brak finałowego pościgu zaniża moją notę o cały punkt, bo tutaj wszystko się w zasadzie kończy, zanim się dobrze zaczęło.
Nadal jest z tego niezła zabawa, zwłaszcza gdy się lubi komedię z tą obsadą. Seria jednak przyzwyczaiła nas do kilku nieodłącznych elementów, których tutaj zabrakło. Nawet nie starano się podmienić ich czymś innym. W efekcie powstał zaledwie średni film, idealny na popołudniową nudę...